TALIZMAN SZCZĘŚCIA
Oparty na podstawie powieści Sparksa, "Szczęściarz" ma w sobie wszystko to, co sprawia, że ekranizacje książek tego autora biją ostatnimi laty rekordy kasowe. (weźmy "Pamiętnik", "Dla Ciebie Wszystko", "Najdłuższą podróż")
Przede wszystkim - mamy tu znanego nam z młodzieżowych produkcji Zaca Efrona, tym razem w męskim wydaniu (w niczym nie przypomina już roztańczonego nastolatka z "HSM"). Duży plus i niewątpliwa ozdoba tego filmu.
Krótko o fabule: żołnierz (Logan) postanawia odnaleźć dziewczynę z fotografii znalezionej "przypadkiem" (???) na polu walki. Wierzy, że dzięki niej ocalał i chce jej podziękować. (widz o tym wie, ale dziewczyna dowie się później)
Oprócz tematu miłości i przeznaczenia, jest też postać toksycznego byłego męża głównej bohaterki, poruszająca za serce więź Logana z synkiem Beth i sympatyczna babcia Nana oraz - co znamienne w ekranizacjach Sparksa - świetna ścieżka dźwiękowa, idealnie oddająca klimat całej historii.
Doskonałe kino dla romantyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz