czwartek, 13 sierpnia 2015

Papierowe miasta/ John Green

KOCHAJ I PUŚĆ WOLNO


"(...) wszyscy jesteśmy popękani. Każde z nas zaczyna życie jako wodoszczelny okręt. Ale potem przydarzają się nam różne rzeczy - ludzie nas opuszczają albo nas nie kochają, albo nas nie rozumieją, albo my ich nie rozumiemy, więc tracimy, przegrywamy i ranimy się wzajemnie. I okręt zaczyna miejscami pękać. No a kiedy okręt pęka, koniec staje się nieunikniony."


Jest to druga powieść tego autora, z jaką mam styczność, a zarazem kolejna przepięknie opowiedziana niesamowita przygoda.

Quentin i Margo (w której zresztą chłopak jest beznadziejnie zakochany) spędzają ze sobą szaloną noc, jeżdżąc po mieście i realizując plan zemsty Margo na niewiernym chłopaku i nielojalnej koleżance. Następnego dnia Margo znika. Rodzice niezbyt się przejmują, bo często uciekała z domu.

Sęk w tym, że dziewczyna zostawia wskazówki - tylko dla Quentina, więc ten nie odpuszcza i robi dosłownie WSZYSTKO, żeby ją odnaleźć, żywą czy martwą (niczym rasowy detektyw). Podążając za misternymi "instrukcjami", dokonuje niebezpiecznych, zwariowanych rzeczy, udaje się w niezapomnianą podróż z przyjaciółmi, stopniowo odkrywając prawdę o sobie, świecie, życiu i "papierowych miastach", o których mówiła Margo.

Margo jest trochę jak bajroniczny bohater - nieokiełznany, tajemniczy, dziki. Wciągamy się w poszukiwania jej wraz z Quentinem, zaintrygowani jej naturą i sekretnym zniknięciem.

Świetna narracja, doskonałe puenty, Walt Whitman w tle -  rewelacyjna pozycja dla każdego. ODKRYCIE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz