sobota, 19 sierpnia 2023

Wilki się czają/ Natasha Friend

 CZY ONA SAMA SIĘ PROSIŁA? - OTO JEST PYTANIE 


"A potem jak cholerny Czerwony Kapturek pomaszerowała radośnie do lasu, gdzie czaiły się na nią wilki".

Spokojnie - jak łatwo się domyśleć z opisu wydawcy (który znajdziecie w każdej internetowej księgarni) - nie jest to powieść o wilkach. Chociaż z drugiej strony ... trochę jest, ale o wilkach w ludzkiej skórze. O wilkach, które w naszym rzeczywistym świecie, za społecznym przyzwoleniem, czają się na swoje ofiary, krzywdząc je niewybaczalnie, poniżając i zostawiając z traumą na całe życie.

Ostrzeżenie: treść jest dosyć drastyczna i nie każdy czytelnik będzie chętny przez nią przebrnąć. Autorka nie koncentruje się nadmiernie na wyrafinowanych szczegółach przestępstw (pozostawiając wiele naszej wyobraźni), ale na działaniach głównej bohaterki Nory i jej przyjaciół. Pomimo początkowego etapu wyparcia, dziewczyna decyduje się walczyć o prawdę i stawić czoło tym, którzy, niepomni na wymiar wyrządzonej krzywdy, bezkarnie wykorzystują niewinne dziewczyny, chronieni przez patriarchalny system i ... jeszcze jedną osobę, której wpływ na cały proceder okaże się kluczowy. (będzie zaskoczenie!) 

I żeby nie było, że "wszyscy faceci są źli" i jest to pozycja skrajnie depresyjna - są też bardzo pozytywne postaci brata Nory oraz jej przyjaciela, a - w tle dramatu - także wątki młodzieńczego uczucia, bezinteresownej przyjaźni i niełatwych relacji rodzinnych. 

Generalnie - "Wilki się czają" to zdecydowanie nie jest dreszczowiec z akcją detektywistyczną w tle. Nie jest to również literackie arcydzieło, które swoim kunsztem powali nas na kolana. To powieść dla dojrzałych czytelników, która porusza niebywale trudną (i niezwykle ważną!) sprawę nadużyć seksualnych (w tym gwałtów) i pokazuje, krok po kroku, proces dochodzenia sprawiedliwości przez ofiarę przestępstwa. 

Świat potrzebuje takich książek. Bez względu na to, gdzie rozgrywa się akcja - powieści tego typu nie tylko otwierają oczy na skalę problemu, ale pokazują też, jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Pamiętajmy: kropla drąży skałę. Możemy zacząć od nas samych i podjąć chociażby walkę z głupimi komentarzami, które automatycznie przerzucają winę na ofiarę. Możemy prowadzić (małe lub duże) kampanie - zarówno w realu, jak i w mediach społecznościowych, z uporem maniaka uświadamiając "powątpiewających", że ofiara NIGDY nie prosi się o gwałt i przemoc, a każdy sprawca powinien zostać osądzony i ukarany, niezależnie od jego statusu społecznego czy materialnego, wykonywanego zawodu, przynależności do określonej organizacji i powszechnie panującej o nim opinii.   

Kto wie - być może nasze codzienne działania doprowadzą kiedyś do zmian w postrzeganiu ofiar, a pytania typu "w co poszkodowany/a był/a ubrany/a" znikną z przestrzeni publicznej, zaś kwestia oczywistej winy sprawcy nie będzie nigdy poddawana pod wątpliwość.   

czwartek, 3 sierpnia 2023

Tego lata stałam się piękna/ Jenny Han

 

MIŁOSNY TRÓJKĄT POŚRÓD SZUMU OCEANU 



"Pragnęłam, żeby ta chwila trwała wiecznie, żeby pozostała na zawsze. 
Jak wszechświat zamknięty 
w szklanej kuli, jedna chwila zamrożona na wieki".

Wiem, że mam 41 lat, ale co ja poradzę na to, że uwielbiam teen drama! Po kilku latach, natchniona ekranizacją pod tym samym tytułem (serial na Prime Video - polecam!), powróciłam do trylogii Jenny Han - akurat podczas letnich miesięcy, kiedy miłość unosi się w powietrzu i aż wprost domaga się, byśmy zaprosili ją do siebie. 

Jedna dziewczyna (która tego lata stała się piękna) i dwóch (równie pięknych) braci - czyli prastary miłosny trójkąt i odwieczny dylemat, znany od niepamiętnych czasów: którego wybrać? Plus szum oceanu, wakacyjne szaleństwa, przyjacielskie i rodzinne dramaty oraz - na pierwszym planie - nastoletnie uczucia każdorazowo przypominające emocjonalne trzęsienie ziemi. 

Drodzy starsi czytelnicy (załóżmy, że istnieją poza mną tacy, którzy lubują się w powieściach dla młodzieży) - prawdopodobnie niejeden raz parskniecie z wyższością nad niedojrzałością czy impulsywnością głównych bohaterów, ale już za chwilę przypomnicie sobie (jak ja), że oni są nastolatkami i ich świętym prawem jest doświadczać życia każdym elementem swojego jestestwa. W pierwszej części cała trójka nie ma jeszcze dwudziestu lat, nic zatem dziwnego, że chcą, by "ich miłość płonęła przez całe życie" i chcą być "pijani czułością", bo gdy miłość zawodzi i zostaje złamane serce, to w tym wieku jest złamane na amen i już nigdy przenigdy w życiu się nie poskłada, prawda? 

Zatem jeśli jesteś młodym czytelnikiem - zakochasz się w Jenny Han na sto procent. A jeśli jesteś czterdziestoparoletnim rozsądnym romantykiem - zakochasz się tym bardziej, ponieważ przez parę godzin powróci do ciebie świeżość pierwszej miłości - a wiadomo, że żadna inna nie jest już taka sama.