NIE OSĄDZAJ CUDZYCH DRAMATÓW
Tak, pojawia się tu temat aborcji - dziewczyna urodziła się po nieudanym zabiegu, fakt. Ale kluczowym jest to, że - jak każdy nastolatek - szuka wartości swojego istnienia, sensu traumy, której doświadczyła, pragnie bezinteresownej miłości i akceptacji. Tą traumą równie dobrze mogłoby być okrutne dzieciństwo, alkoholizm rodzica czy gwałt na randce.
Nie przypisujmy temu pięknemu obrazowi fałszywego światopoglądu. Wystarczy, że już samo polskie tłumaczenie to robi.(!!!) Otwórzmy umysł. Nie bądźmy sędziami nie w swojej sprawie - każda opowieść ma drugie dno, każda dramatyczna decyzja skutkuje niezabliźnionymi ranami dla obu stron. Każde przeczołgane przez życie serce szuka wytchnienia i przebaczenia. Motto brzmi: jeśli zdołasz przebaczyć - możesz żyć dalej. Uwolniony.
Rachel Hendrix jest fenomenalna - kibicuję mocno jej niebywałemu talentowi. Wraz z Jasonem Burkey - przyjacielem, który mądrze i delikatnie towarzyszy jej w odkrywaniu oczyszczającej prawdy - tworzą cudowny, chwytający za serce duet. Nie bez znaczenia jest ścieżka dźwiękowa - arcydzieło, rzec można. Od czasu do czasu pojawia się zbytni, typowy dla amerykańskich produkcji, patos, ale główni bohaterowie - ich naturalność, urok i piękno - ratują film przed demagogią. Są po prostu sobą i w całej tej niełatwej historii poszukują sensu, by iść naprzód, ręka w rękę, wolni, ufni i spokojni, pewni swojej miłości.