ODDAĆ KOMUŚ SWOJE SERCE
Jeśli napiszę, że ta powieść jest niesamowita - to będzie za mało. Jeśli napiszę, że płakałam jak bóbr o trzeciej w nocy - to również nie odda jej wielkości. Jeśli napiszę, że traktuje o miłości - pomyślicie, że to jeszcze jedna lekka, łatwa i przyjemna historyjka z happy endem.
Prawdą jest, że "Me Before You" jest gatunkowo - nie ulega wątpliwości - love story. Ale! - love story przełamującym wszelkie istniejące dotychczas literackie (zarazem życiowe) stereotypy. W zasadzie - chyba jedna z niewielu książek o miłości całkowicie BEZINTERESOWNEJ, miłości nie-romantycznej, nietypowej, niespodziewanej i takiej, w której naprawdę liczy się SZCZĘŚCIE tego drugiego człowieka, a nie moje własne. Tutaj naprawdę chodzi o to, by ta druga osoba była szczęśliwa i żyła pełnią życia, a nie bym JA był adorowany i uwielbiany. To jest miłość, która czyni cię lepszym człowiekiem, dzięki której unosisz się w powietrzu, masz skrzydła i - dzięki sile tej drugiej osoby - nie boisz się ich użyć.
Sądzę, że to właśnie nieprawdopodobna wielkoduszność uczuć stanowi fenomen tej książki. Z pewnością nie jest to kolejna opowieść o relacji młodej kobiety i kalekiego mężczyzny. To jest cały proces dorastania ich dwojga, otwierania się na inną stronę życia, swoisty traktat o tym, jak prawdziwa miłość powinna wyglądać, a także - odpowiedź na pytanie, czy takie wiekopomne, szlachetne uczucie WYSTARCZY, by przetrwać ...
Jeśli dodać do tej mieszanki wręcz genialne, błyskotliwe dialogi między dwójką głównych bohaterów i niepowtarzalną dynamikę między nimi - otrzymamy przepis na bestseller, w którym nie zmienilibyśmy ani jednego słowa, w obawie przed tym, że magia może przeminąć, a postawiony Willowi i Louisie należyty im pomnik zostanie strącony z piedestału.
A tego byśmy nie chcieli.
ODKRYCIE.