KIEDY CIAŁO ATAKUJE MÓZG
Bardzo dobrze, że nie wiedziałam wcześniej, że ta opowieść jest oparta na faktach, a pomysłodawczynią filmu jest autorka autobiograficznej powieści (pod tym samym tytułem), Susannah Cahalan. Gdybym miała tę wiedzę, film - co prawda - nie straciłby na wartości, ale z pewnością nie wywarł na mnie tak dużego wrażenia.
Jest młoda dziennikarka, która zaczyna mieć problemy ze zdrowiem. Czuje się nieswojo, "dziwnie", boli ją głowa, nie może spać, swędzi ją skóra (twierdzi, że została pogryziona przez pluskwy). Diagnoza: przemęczenie, wypalenie, nadmiar alkoholu. Następnie zaczynają dziać się niepokojące rzeczy: Suzie słyszy irytujące odgłosy, jest agresywna, dosłownie "usypia na stojąco," ma ataki paniki. Dalsza diagnoza: stres, wypalenie, tomograf nic nie wykazał, "wszystko jest w porządku," fizycznie Suzie jest zdrowa. Symptomy nie ustępują, rodzice walczą o kolejne badania. Diagnoza: schizofrenia lub dwubiegunówka. Rodzice nie odpuszczają, widzą, że Suzie umiera, popada w obłęd, jest niebezpieczna, ale też bardzo cierpi. Naciskają na pomoc lekarską, nie odpuszczają.
Po miesiącu chaotycznych procedur i mylnie stawianych diagnoz znajduje się lekarz, który postanawia przyjrzeć się historii medycznej Suzie. Dziewczyna już jest w stanie letargu i katatonii, jednak dzięki temu, że reaguje na proste polecenia, doktor jest w stanie przeprowadzić proste badanie, na podstawie którego odkrywa podłoże choroby. (badanie jest naprawdę banalne, a ratuje jej życie!) Okazuje się, że przypadek Suzie to autoimmunologiczne zapalenie mózgu typu NMDAR, często mylone z chorobami psychicznymi (dające zresztą niemalże identyczne objawy). Jej ciało atakuje mózg, "jej umysł jest w ogniu" - powie lekarz.
Film odzwierciedla wszystko, co działo się w życiu pierwowzoru bohaterki, Suzannah Cahalan, która obecnie prowadzi szereg kampanii szerzących świadomość na temat tej rzadkiej choroby. Usiłuje zrozumieć "siebie" z czasów pobytu w szpitalu, chociaż nic nie pamięta (bazuje na opowieściach lekarzy i rodziców). Zdaje sobie sprawę, że tylko dzięki niestrudzonej walce Dr. Najjara udało się właściwie zdiagnozować chorobę i wdrożyć leczenie. Kto wie, ile tego typu przypadków jest leczonych psychiatrycznie z powodu braku wiedzy lub nieświadomości lekarzy?
Warto obejrzeć "Umysł w ogniu" nie tylko dla genialnej gry aktorskiej Chloë Moretz. Warto poczuć prawie na własnej skórze (widz naprawdę w ten film "wsiąka"), jak człowiek uwięziony w klatce swojego umysłu, nie jest w stanie samodzielnie z niej uciec, obezwładniony paraliżującym strachem przed samym sobą. Porządna dawka wiedzy medycznej i psychologicznej połączona ze świetnym aktorstwem i efektywnym montażem daje rewelacyjne rezultaty. Polecam.
bardzo dobry film, książka- może będziecie mnie przeklinać- też bardzo dobra, aczkolwiek wolę narracje 3osobową, tutaj ciężko było mi się przestawić, ale to tylko moje głupie przyzwyczajenia
OdpowiedzUsuńNajciekawsze jest, że historia jest oparta na faktach!
OdpowiedzUsuń