niedziela, 19 stycznia 2020

Łańcuch/ Adrian McKinty

NAJCIEMNIEJSZA STRONA CZŁOWIECZEŃSTWA



Kiedyś przeczytałam w książce "Dar strachu" Gavina de Beckera (nota bene, genialna pozycja psychologiczna), że jeśli jesteś w stanie wyobrazić sobie najbardziej potworną zbrodnię ludzkości, to równie dobrze mógłbyś jej dokonać, gdyby życiowe okoliczności zaprowadziły cię w jakiś ciemny mentalny zaułek. 

Zatem - jeśli uważasz, że nie jesteś w stanie popełnić przestępstwa, jesteś w błędzie. Jesteś - jeśli w grę wchodzi życie twoich dzieci. 

W całkowicie zwyczajny i niezwiastujący niczego złego dzień, po podrzuceniu nastoletniej córki na przystanek, Rachel otrzymuje telefon, który wprawia ją w osłupienie. Córka zostaje porwana - aby odzyskała ją żywą, musi postępować według podanych wskazówek i ... porwać inne dziecko. Po następnym porwaniu i przekazaniu zasad gry, jej córka zostanie uwolniona. W ten sposób tworzy się tytułowy "ŁAŃCUCH", który działa już kilka lat i zdaje się nie mieć końca.  

Rachel bez chwili namysłu wchodzi w chory układ. Teraz musi "upolować" kolejne dziecko, uwięzić je i przekazać wytyczne jego rodzicom. Oni robią to samo ... łańcuch trwa. To jest jedna płaszczyzna - co rodzic jest w stanie zrobić dla swojego dziecka. Odpowiedź: WSZYSTKO, także skrzywdzić innych. Ostatecznie na szali i tak zawsze zwycięży życie twojej córki lub syna, a nie to "cudze." Ono już wtedy nie ma takiej wartości. 

Jednak z biegiem wydarzeń dowiadujemy się, kto za "łańcuchem" stoi, migają nam drastyczne obrazy z przeszłości, czyjeś dzieciństwo, okrucieństwo, przemoc, morderstwo. Pojedyncze elementy układanki złożą się w całość dopiero pod koniec powieści. I tutaj uderzy nas to, co było również we wspomnianej przeze mnie książce Beckera. Czyli: możesz jako dziecko przeżyć wiele potworności, a potem wybrać dwie drogi - albo przekujesz to w coś dobrego, albo zanurzysz się w ciemny świat i zapragniesz odwetu. Na losie, na przypadkowych ludziach, na świecie. 

"Łańcuch" traktuje o najczarniejszej odmianie ludzkiego umysłu, którą "hoduje" każdy z nas.  Nie jest jednoznaczne, kto jest przestępcą, kto ofiarą. Tak naprawdę z ofiary bardzo szybko zmieniasz się w kata, jeśli tylko takie postępowanie może ochronić twoich bliskich. Granice się zacierają, bierzesz udział w przestępstwach, które oglądałeś w kinie albo czytałeś o nich na pierwszych stronach gazet. Uczynisz to mimowolnie, jak automat, ponieważ życie twojej rodziny jest warte każdych poświęceń, nawet innych ludzkich istnień. Zostaniesz częścią "łańcucha" - za wszelką cenę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz