JESTEŚ TYM, CO PRZEŻYŁEŚ
Przede wszystkim - świetny obraz relacji ojca i córki.
Przekonujący Russell Crowe i urzekająca Amanda Seyfried (uwielbiam jej filmową urodę i delikatność!), potężna doza czułości i ciepła bijąca z całej historii oraz pokrzepiające na sercu przesłanie - sprawiają, że w czasie oglądania filmu towarzyszy nam swoisty "uśmiech duszy."
Brak chronologii czyni opowieść jeszcze ciekawszą, okazuje się bowiem, że widz spodziewał się innego obrotu spraw i jest w pewnym momencie zaskoczony. Pod względem psychologicznym - to genialne studium traumy po utracie bliskiej osoby, schemat "zamrażania" uczuć i strachu przed tym, co piękne i bezpieczne. A także - nieszablonowa miłość, naprawdę chwytający za serce przykład tego, że nawet najbardziej potrzaskane emocjonalnie jednostki mogą trafić w przeznaczone im anielskie ramiona.
Przesłanie - jesteś sumą tego, co cię spotkało. Tylko od ciebie zależy, co z tym dalej zrobisz.
Dużo dialogów, retrospekcji, obrazów, pauz. Cacko dla koneserów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz