DOBRO CZYNI DOBRO
Owszem, tematyka jest dla niektórych - nie wiedzieć czemu - kontrowersyjna, aczkolwiek - sądząc po sukcesie "Bóg nie umarł" - zaczyna mieć swoich zwolenników. Duży plus.
Zgadza się: mogą widza irytować iście hollywoodzkie naleciałości i chwilami efekciarska pompatyczność, ale mimo tych amerykańskich trików - film stanowi bardzo spójną opowieść z przesłaniem.
Po prostu: nie wystarczy wierzyć, trzeba uczynić coś więcej - trzeba tą wiarą żyć. Pokazać światu, kim jesteśmy i kogo chcemy naśladować.
Dobro jest jak zasiane ziarno. Jeden gest skutkuje kolejnym i nim się spostrzeżemy, rusza lawina Bożej miłości.
12 różnych historii, każda na swój sposób wyjątkowa i wzruszająca. Każdy z bohaterów sam odpowie sobie na tytułowe pytanie i doświadczy - lub nie - mistycznej odnowy.
Fajnie, że powstają jeszcze takie filmy. Wydawałoby się, że kompletnie pogrzebaliśmy już duchowość i wartości moralne. A tu jednak miłe zaskoczenie. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz