wtorek, 29 października 2024

It starts with us/ Colleen Hoover

 NIECH ZACZNIE SIĘ OD NAS SAMYCH



"It starts with us" to kontynuacja słynnej (za sprawą tegorocznej ekranizacji) powieści "It ends with us".
O ile powytrząsałam się nieco nad pierwszą częścią, o tyle z niekłamaną przyjemnością polecę Wam część drugą! Generalnie, gdyby te dwie pozycje stanowiły całość, jestem stuprocentowo przekonana, że obyłoby się bez krytyki Hoover a propos romantyzowania przemocowców i poetyzowania miłości "łobuzów" (co również i ja poczyniłam w swojej recenzji). Historia Lily wybrzmiałaby zupełnie inaczej! (a co za tym idzie - może nieudany PR filmu nie ujrzałby światła dziennego)
Albowiem "It start with us" jest niezwykle realistyczną opowieścią o tym, jak wygląda życie PO ucieczce od sprawcy i o tym, jak - z pomocą dobrych ludzi - można małymi kroczkami odbudować swój mocno pogruchotany świat. To również hołd dla pierwszej miłości i prawdziwa uczta dla czytelników spragnionych dalszych losów Lily i Atlasa. (Będziecie usatysfakcjonowani, gwarantuję!)
Okazuje się, że oba tytuły są nieprzypadkowe i piękną klamrą spinają w całość równolegle rozgrywające się historie Lily i Atlasa. Hoover wynosi na piedestał naszą sprawczość oraz stawia kropkę nad i w sprawie pokoleniowej traumy. Przekaz jest prosty: życie jest nieustającym pasmem wyborów i zawsze warto iść w kierunku dobra i miłości. Tak, jesteśmy składową wylanych przez lata łez i niesionych na podwątlonych barkach ciężarów, ale one nie definiują naszego jestestwa.
Jesteśmy kimś więcej i możemy więcej. A jeśli tuż za rogiem czeka początek lepszego życia? Miejmy oczy szeroko otwarte, by go nie przegapić i odwagę, by przyjąć, utulić i uwierzyć, że na nie zasługujemy.

wtorek, 8 października 2024

Nikt tego nie chce/ twórczyni Erin Foster

NOAH KOCHA ZA MILIONY, czyli o poważanym rabinie i wyzwolonej podcasterce słów kilka 




Dlaczego cały świat (łącznie ze mną) oszalał na punkcie tego serialu? Czy rzeczywiście jest TAK wyjątkowy, a jeśli - co świadczy o jego niepowtarzalności? 

To ja Wam wszystko króciutko podsumuję. 

1. Inteligentny humor, do jakiego tęsknimy, będąc zalewani tandetnymi produkcjami, które obfitują w kicz i nieśmieszne gagi.
2. Genialne postaci drugoplanowe (siostra Joanne - Morgan oraz brat Noah - Sasha). Widzowie dopytują o drugi sezon, licząc, że ta dwójka dostanie więcej "czasu antenowego".
3. Ciepełko i urok aż biją po oczach - możecie się nimi otulić niczym jesiennym kocykiem.
4. Twórczyni serialu oparła historię Noah i Joanne na własnych doświadczeniach - tak, kochani, TO wydarzyło się naprawdę! 
5. Jeden z najlepszych pierwszych pocałunków ever. Nie kłamię. 

Ale przede wszystkim - uwaga, werble! - NARESZCIE dostaliśmy w prezencie apoteozę zdrowych relacji i spokojnego, przynoszącego wytchnienie związku. Oto kobieta, która NIE dąży do naprawy toksycznego partnera. Oto mężczyzna, który NIE jest łobuzem, walczy o wybrankę i akceptuje ją w całości. Oto uczucie, które NIE jest pasmem nieszczęść i sposobem na wypełnienie emocjonalnej pustki. (Słynna kwestia Noah: "I can handle you" żyje już swoim internetowym życiem. Ale to już musicie sami obejrzeć!)

Czy to oznacza początek powrotu do starych, dobrych, wartościowych komedii romantycznych? Mam nadzieję! Chcemy więcej! (Trzeba przyznać, że serial wysoko ustawił poprzeczkę!)

Ach, jest jeszcze absolutnie cudowny Adam Brody. Wisienka na torcie

poniedziałek, 7 października 2024

Wielki Ogarniacz Pracy, czyli jak robić i się nie narobić/ Pan Buk, Pani Bukowa

 WSZYSCY SIEDZIMY PO USZY W TYM SAMYM ... 


Jeśli znacie poprzednie "Ogarniacze" ("Wielki Ogarniacz Życia" oraz "Wielki Ogarniacz Życia we 2"), wiecie, czego się spodziewać: niebanalnych historii, nietuzinkowych bohaterów, absurdu, ironii i humoru. Plus uwielbianych przez wszystkich "Bukowych" ilustracji. 

Ogarniacz jest dla tych, którzy kochają swoją pracę i chcą do niej puścić oczko, a nuż przypomnieć sobie, że nie samą pracą żyje człowiek. Oraz dla tych, którzy marzą o domku na Kostaryce i słodkim nicnierobieniu, a tymczasem dzień w dzień cierpią męki Tantala, bezskutecznie ucząc się asertywności i szukając pocieszenia w życiu POZA pracą. 

Z niniejszej pozycji dowiemy się między innymi, jak nie prosić o podwyżkę, jak się nie bratać z szefem, jak pracować z klientem, tudzież jak nie pracować z dziećmi. Utwierdzimy się w przekonaniu, że kawa to najważniejszy posiłek dnia i poznamy pięć najlepszych wymówek na spóźnianie się do pracy (warto wypróbować, co nam szkodzi!). Możemy również pobrać lekcję pt. jak splajtować lub jak się załamać nerwowo. Co kto woli - do wyboru, do koloru!

Poszczególne rozdziały są przeplatane "cytatami z internetów", a wiemy wszyscy, że inwencja twórcza internautów jest nieograniczona. Morda sama się śmieje, zobaczycie! 

PS Na półce czeka już na mnie "Wielki Ogarniacz Kuchni" - przebieram nogami. Czekajcie na recenzję!