sobota, 28 października 2017

Przełęcz ocalonych/ reż. Mel Gibson

WYPROSTOWANY WŚRÓD TYCH, CO NA KOLANACH


Wiedziałam, że Mel Gibson kręci filmy spektakularne. Wiedziałam, że traktują często o sprawach wielkich, duchowych, epickich. Ale żeby aż tak?! Wyreżyserować ponad dwugodzinny obraz, podczas którego człowiek siedzi ze ściśniętym żołądkiem i załzawionymi oczami?

Andrew Garfield niewątpliwie "robi" ten film - zresztą nie tylko on. Wraz ze swoją żołnierską kompanią tworzą niesamowity team i wywołują u widza szereg ciepłych uczuć. Przecież my kochamy takie prawdziwe, męskie przyjaźnie, zrodzone na polu bitwy, wśród ognia, kurzu i krwi! 

Sceny wojenne są po prostu genialne. (nie dziwi zatem Oscar za montaż i dźwięk) Tam współgra wszystko - muzyka, kadr, aktorstwo, slow motion. Niczego nie ma w nadmiarze, każda minuta jest potrzebna, akuratna, ważna. 

To, co jednak jest najbardziej nieprawdopodobne, to - rzecz jasna - sama biografia bohatera. Człowieka, który pozostał sobą do końca, którego nikt nie potrafił moralnie złamać. Człowieka, który nie bał się śmierci - ba! był nawet na nią gotowy, ale wpierw pragnął dać coś z siebie i zwrócić się - w zgodzie z własnym sumieniem - ku drugiemu człowiekowi. 

Desmond Doss był przykładem moralnego zwycięzcy. Żołnierz, który odmówił obcowania z bronią i nigdy nie używał przemocy, został powojennie odznaczony prezydenckim medalem za wzorową służbę wojskową! Człowiek, dla którego przykazanie miłości było nadrzędnym celem w życiu, pacyfista, chrześcijanin, skory poświęcić swoje istnienie dla drugiej osoby - nawet wroga! Kto z nas nie chciałby takim być? 

Odnoszę wrażenie, że to o nim pisał Herbert: 

(...) idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch 
(...)
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
(...)
Bądź wierny Idź 

Odwagi Dossa nie sposób zmierzyć jakąkolwiek miarą. Wycieńczony, głodny, w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia - uratował 75 osób ze śmiertelnej przełęczy, własnoręcznie spuszczając ich na zwykłej linie, mając w tle otchłań ognia i setki martwych ciał. Wierny do ostatnich chwil, nieulękły, emocjonalnie niezachwiany, prawdziwy. 

BOHATER. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz