czwartek, 10 sierpnia 2017

Początek wszystkiego/ Robyn Schneider

NIE WYPUSZCZAJ SZCZĘŚCIA Z RĄK


"Była tak swobodna i pełna naturalnego wdzięku, że to aż bolało, i wiedziałem, że nigdy,
 nawet za milion lat, nie wybierze kogoś takiego jak ja. 
Ale przez kolejne kilka minut zadowalałem się cudowną ewentualnością, że może jednak." 


Co się wydarzy, gdy spotkają się dwa indywidua - osobliwa dziewczyna, na której opinia innych nie robi wrażenia oraz chłopak, który spadł na prawie ostatni szczebel w szkolnej hierarchii i musiał porzucić marzenia o karierze sportowej z powodu głupiego, młodzieńczego błędu?

Na ile znamy drugą osobę, a na ile zakochujemy się w wyobrażeniu o niej? Dlaczego uczucie miłości bywa tak cudowne, że aż swą cudownością powoduje ból? Ile demonów przeszłości kryje się za fasadą cynizmu, dobrego humoru i beztroski? 

Napisana świetnym językiem powieść o tym, co (nie)oczywiste - o tym, że czarno-biała granica zawsze miesza się z odcieniami szarości, że miłość nierzadko prowadzi do nieuchronnego bólu, ponieważ to tzw. przypadek (przeznaczenie?) decyduje o tym, kto zjawi się w naszym życiu, nawet jeśli o naszych uczuciach decydujemy my sami.

Pytanie: czy nawet najpiękniejsze, najsilniejsze uczucie jest w stanie rozprawić się z cierpieniem i zabliźnić rany z 'dawnego' życia? Czy miłość wystarczy i uleczy emocjonalny chaos? Czy to będzie początek wszystkiego, czy też krążący niczym czarna, gradowa chmura - koniec? I wreszcie: walczyć do końca czy puścić wolno tego, kogo kocha się nad życie? 

Masz jedno życie. Wybieraj. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz