RAZ, DWA, TRZY - GINIESZ TY!
Wydaje mi się, że „Następstwa” (oryg. Fallout) to film na
jednorazową projekcję – ale za to niezwykle ważną. Oto poznajemy uczniów
amerykańskiego liceum na kilka minut przed szkolną strzelaniną. Kolejne kadry
to już tytułowe „następstwa” traumatycznego przeżycia. Główne bohaterki, Vada i
Mia (niepodważalna chemia pomiędzy Jenny Ortegą i Maddie Zegler), prowadzą nas w podróż do swoich najciemniejszych
miejsc, gdzie czają się najbardziej podstępne demony. Paleta emocji jest
powalająca. Od paraliżującego strachu poprzez rozpacz i żałobę, aż do aktywnego
działania. Na skutek strzelaniny, a co za tym idzie, śmierci rówieśników,
dzieci nie tylko toną w smutku, ale również wycofują się z życia szkolnego i
rodzinnego. W historii Vady widzimy to doskonale na przykładzie jej młodszej
siostry, Amelii (fenomenalna Lumi Pollack). Cierpi cała rodzina, przyjaźnie
wiszą na włosku, a rana, mimo upływu czasu, zdaje się nie zabliźniać.
To bardzo istotny film w dyskusji na temat dostępu do broni w Stanach Zjednoczonych. Nadzwyczaj realistyczny, skupiający się wyłącznie na skutkach strzelaniny i tym, co zostaje, gdy opadnie kurz. Daję dodatkowe plusy za ukazanie wartości płynącej z psychoterapii i za świetne aktorstwo młodzieży. Obejrzyjcie – bez względu na to, czy jesteście za czy przeciw tzw. gun policy w USA. Następstwa traumy są przecież jednakie niezależnie od naszych poglądów.