MIŁOŚĆ, KTÓRA WYNISZCZA
Wiedziona ciekawością co do tej nastoletniej gorączki nad "sagą" Anny Todd, postanowiłam na własne oczy sprawdzić, skąd taki wybuch entuzjazmu, zwłaszcza u kobiet.
No i już wiem - książka Anny Todd to po prostu Gray dla nastolatek. Nie zrozumcie mnie źle - mimo że kiepsko napisane, to "czytadło" wciąga na amen i powoduje, że chce się dobrnąć do końca. Skojarzenia z niezdrową i toksyczną miłością Catherine i Heathcliffa (które zresztą znajdują się też w samej powieści) nasuwają się automatycznie, no, ale w klasyce Emily Brontë nie było, rzecz jasna, seksu. (u Anny Todd jest go bardzo, bardzo dużo) Natomiast namiętność, porywczość, "pochłanianie" siebie nawzajem - to jest również i u Anny Todd.
Rozumiem, że dziewczyny zawsze myślą, że niedostępny facet to idealny facet, bo one akurat uzyskają magiczne hasło dostępu i klucz do jego serca, a "on się zmieni." Taki przywilej młodości. Co mnie jednak martwi to fakt, że nakarmione tego typu historiami, utwierdzą się w przekonaniu, że impulsywność i toksyczność oraz młodzieńcze "dramy" są całkowicie naturalne i stanowią odzwierciedlenie dobrego związku. Będą też oczekiwać od przeciętnego młodzieńca wykwintnej sztuki miłosnej, której on być może (jeszcze) nie zna. A im się wydaje, że tak ma być, że on je ma rozpalić do czerwoności, tu i teraz - jak chłopak z powieści Todd.
Głównej bohaterce brakuje stanowczości - coś tam próbuje się sprzeciwić, ale wystarczy, że on się zakręci, dotknie, przytuli i ona rozpada się na kawałki, a co za tym idzie - jej godność i niezależność. Takie zachowanie budziło u mnie frustrację. Chciałam potrząsnąć dziewczyną i jej wyjaśnić, że to nie jest zdrowe, że powinna się ogarnąć i odejść z dumnie podniesioną głową. Tymczasem ... no właśnie. Jaka tutaj pozycja kobiety, skoro brnie ślepo w coś, co prawdopodobnie ją wypali i co nie ma jakiejkolwiek przyszłości?
Jestem ciekawa kolejnych części, głównie ze względu na bohaterkę - liczę, że obudzi się z toksycznego snu i zacznie walczyć o siebie. MAM NADZIEJĘ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz