WIARA DO SAMEGO KOŃCA
Pozornie kino sensacyjne - trzymające w napięciu, w dobrej obsadzie i z ciekawą ścieżką dźwiękową - w rzeczywistości dużo więcej: mianowicie obraz nieprawdopodobnej ufności w niewinność ukochanej osoby i opowieść o beznadziejnej walce z absurdalnym wymiarem sprawiedliwości.
W dość niewyjaśnionych okolicznościach żona głównego bohatera, Lara, zostaje oskarżona o brutalne morderstwo. Na nic się zdaje próba wybronienia jej, bowiem dowody są klarowne i przekonują o winie kobiety. Kiedy okazuje się, że sprawa dożywotniej kary jest przesądzona i oddala się nadzieja na sprawiedliwy wyrok, John (mąż - w tej roli Russell Crowe), ucieka się do zgoła innej opcji - decyduje się na misterny plan pt. wielka ucieczka. Z wielką precyzją przygotowuje poszczególne etapy akcji, starając się przewidzieć każdy krok. Fałszywe paszporty, zapasowe pieniądze, podejrzane znajomości. Ani przez chwilę, nawet w obliczu prowokacji ze strony Lary, nie wątpi w fatalny zbieg okoliczności i niewinność oskarżonej.
Nie znałam pierwowzoru filmu, nie wiedziałam zatem, jak się zakończy ta historia. I dobrze! Dopiero w ostatnich minutach widz dowiaduje się, czy Lara popełniła zbrodnię i czy wytrwałość małżonka miała jakikolwiek sens. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz